piątek, 28 grudnia 2012

prezenciki od "niemieckiego" Dzieciątka;]

wyraz "niemiecki" jest w ujęty w cudzysłów bo Dzieciątko jest Polakiem, ale z powodów zarobkowych przebywa obecnie zza zachodnią granicą:(
dzięki temu, że zdecydował się na przyjazd do kraju były to Nasze najwspanialsze święta:* 
najpierw podróż do Wrocławia...yyy ok 188 km...siama jechałam...straszliwie się bałam...ale dałam radę:/ przy okazji jeden z moich prezentów zaliczył kostkę brukową:( buuuu ale dam go kiedyś naprawić... - o tym później:D
potem przejazd do centrum Wrocławia - dworzec PKP i oczekiwanie...w końcu nie widzieliśmy się 12 miesięcy...stres był:D ale daliśmy radę - w drodze powrotnej po zaliczeniu McDonalda na wysokości Góry Św. Anny nasze konwersacje się rozkręciły;]
heh...
no ale przejdźmy do celu głównego tego postu - bo wiadomo, że każdej minuty spotkania z NIM nie opiszę:)

po ciężkim poszukiwaniu prezentów znalazłam oto takie rzeczy:

ta dam...

Malinowa Stokrotka - mam zapas na pół roku;PP

nie zapomniał też o mojej depresji, która nadejdzie po jego wyjeździe - więc dostałam niemieckie słodycze i cafeeeeeeee;PP

aaa i zapomniałabym o najśliczniejszym prezencie:D:D:DD

czerwone korale, czerwone niczym wino...

hmmm, ciekawe skąd niemieckie dzieciątko wiedziało, że kocham czerwony kolor...no tak po prawie 5 latach to się wie:D:D:D

dziękuję:*:*:* przede wszystkim za miłe chwile i ten cenny czas...:*

Pozdrawiam A.

3 komentarze:

  1. Uwielbiam niemieckie słodycze <3 ;) Piękny naszyjnik ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejjj!!! ;) Dziękuję za odwiedziny :* NAWZAJEM :) Ja tez marzę o takim niemieckim Mikołaju :))))) Balea górą!

    OdpowiedzUsuń
  3. heh:) też całe życie marzyłam o paczce z NIMIEC! wszystkie koleżanki miały tam rodzina a ja nieee;] więc 2 raz w życiu dostałam nimiecko kawa ... no a z reszty dupka zaś mi urośnie:)

    OdpowiedzUsuń