delektuje się moją ulubioną kawką Cremą, podgryzając pierniczki...i odliczam minuty do godziny zero:( tyle czekania, przygotowywania na święta a one jak zawsze zleciały w oka mgnieniu:(
były wyjątkowe w tym roku...
sporo niespodzianek i momentów pełnego zaskoczenia miałam w czasie tych wyjątkowych dni ... i nie chodzi mi o te materialne....bo one w te święta nie były najważniejsze....:*
ale niestety wszystko za 3,5 godziny się skończy .... na czas nieokreślony:(
trzeba cieszyć się tym, że jeszcze GO dzisiaj zobaczę, przytulę i pocałuje na pożegnanie...
ech...może kiedyś znajdzie się praca dla młodych ludzi w Polsce i kolejne miesiące nie będą już dla wielu takie smutne....
Pozdrawiam A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz