niedziela, 2 grudnia 2012

listopadowi zdenkowani....

Szaro - bury listopad już za Nami, przyszła więc pora na kolejne pustaki;PP heh w tym roku listopad minął mi wyjątkowo szybko - pewnie za sprawą nawału obowiązków w pracy...! teraz ani się nie obejrzymy a już będą święta! jak to w naszej biedronkowej piosence "...już słychać jungle bells, więc czapkę Mikołaja cicho weź....".Na razie z Biedronkami odliczamy dni do przyjścia tego czerwonego Pana, chociaż moje dzieciaki tak ekhm, średnio zasłużyły na jego odwiedziny...

Przed Wami
moi zdenkowani w listopadzie....
ta dam...



- Thailand lotus flower relaksujący peeling do ciała - 200 ml - Avon Planet Spa; bardzo przyjemny żel pod prysznic, peelingiem tego nie mogę nazwać, chociaż no może dla wielkich wrażliwców to jest peeling! gdyż granulek było bardzo malutko, oprócz nich do peelengowania miały chyba służyć płatki kwiatów lotosu! zapach cudowny, podróż zapachowa do Tajlandii pod prysznicem po otwarciu tego żelu gwarantowana! dostałam go w prezencie, może kiedyś zakupię! gdyż zapach naprawdę relaksował! 
-Żel/mus/kremowy do mycia ciała "Visible care" - 6,99 - Dove; cudowny kosmetyk! świetnie się go używało, gdyż osobiście uwielbiam wyraziste zapachy kosmetyków do mycia ciała! ciało po kąpieli pozostawało nawilżone no i zapach utrzymywał się nawet po kąpieli, narazie mam milion innych specyfików pod prysznic, ale kiedyś na pewno go kupię!
- Peeling pistacjowo - czekoladowy do ciała - 13,99zł - Farmona - ekhm...miałam go na 5 użyć...to moja listopadowa miłość! a co, raz się żyje! tak więc, używałam go NA BOGATO! zastanawiam się teraz, dlaczego odkryłam go dopiero w tym roku?! hellow!!!! pewnie bałam się jego zapachu, nie lubię za bardzo czekolady w kosmetykach, chyba się starzeje, bo polubiłam ostatnio! kocham, kocham, kocham! pewnie brak  czekolady w mojej krwi tak wpłynął na mój zmysł powonienia! dobrze oczyszcza skórę, pozostawia miłe uczucie nawilżenia, no i poprawia mi humor! NA PEWNO GO KUPIE PONOWNIE! i nie tylko peeling, całą serię!


- Żel oczyszczająco - rewitalizujący czysta skóra do mycia twarzy - 15 zł/200 ml - Garnier - mój bezkaloryczny poprawiacz nastroju! oprócz żelu zużyłam również peeling z pomarańczowej serii, ale opakowanie chyba ktoś mi wyrzucił! produkty oczyszczają, zmniejszają pory, nie wiem czy redukują niedoskonałości, ale mają tak apetyczny zapach, że nawet gdyby je powodowały to i tak bym go używała! całe szczęście nieprzyjaciele na mojej twarzy ostatnio się nie pojawiają! kocham tę serię! dodaje mi energii, swietnie oczyszcza! już kupiłam kolejne opakowanie!
-Naturalny oliwkowy płyn micelarny do oczyszczania twarzy, demakijażu oczu - ok 9 zł/200ml - Ziaja - delikatny płyn do demakijażu, bezzapachowy -  kupiłam go w pośpiechu, bo wszystko mi się pokończyło! zmywał makijaż, z wodoodpornym miał małe problemy, wrażenia na mnie nie zrobił w sumie jakiegoś spektakularnego! może kiedyś kupię ponownie!
-Maseczka przywracająca świeżość i blask Cure Solutions - 75 zł/100ml - Yves Rocher - dostałam tę maseczkę jako gratis do zamówienia, maseczka świetnie oczyszcza, wygładza skórę, nie wiem czy przywraca blask skórze;PP jakoś nie widzę blasku na mojej twarzy, ekhm...ale to nie temat na ten post! skóra byłą fajnie nawilżona po jej użyciu! miło mi się ją stosowało, mam jeszcze jedną, także na pewno ją w najbliższym czasie zużyję! może kiedyś kupię ponownie! jak będzie w super promocji! bo cena mnie odstrasza!
-Soft Peeling - 4,99 zł/100ml - Synergen - kocham, ubóstwiam i nigdy nie zamienię! ściera, peelinguje, czego chcieć więcej?! no ok może zapachu garniera;PP już kupiłam kolejne opakowanie!

i jeszcze taki misz - masz z początku miesiąca...

- Żel pod prysznic pomarańczowo - czekoladowy - 6,99 zł/200 ml - Orginal Source; niby wszyscy chwalili te żele pod prysznic, więc kiedyś w czasie promocji w rossmanie trochę zaszalałam! kupiłam parę butelek...ekhm...nie wiem, poza zapachem nic mnie w nich nie urzeka;/ nawilżenia brak no i piękna woń od razu po wyjściu spod prysznica znika; mam zapas żeli wszelakich na rok, więc nie zamierzam kupować!
- Dezodorant Rexona Sexy - ok 10 zł/150ml - piękny słodkawy zapach, aż dziwię się sama sobie, że mi się spodobał! na początku rzeczywiście chronił przed tym nieznośnym zapachem, ale po zużyciu ok połowy przestał; do końca zużyłam go jako dodatek do kulki; raczej go już nie kupię!
- Aksamitny krem intensywnie nawilżający 24 h - 39 zł/50ml - Yves Rocher;  fajnie nawilżający kremik, ma przyjemny zapach i dobrze nawilżał moja skórę! stosowałam go na noc, bo jak dla mnie na dzień był za ciężki...mam jeszcze jeden słoiczek, gdyż zakupiłam kremiki w promocji 2 w cenie 1, ale na razie zmieniłam sobie specyfik do nawilżania:) lubię zmiany! potem do niego wrócę! już mam kolejne opakowanie!
- Kapsułki z witaminą c - 79 zł/28 kapsułek - The Body Shop - moje urodzinowe szaleństwo się już skończyło:( te kapsułki są cudowne! używając ich czułam się zupełnie wyjątkowo! skóra była jedwabiście gładka, pięknie nawilżona, odżywiona i przepięknie pachnąca!szkoda, żeby było ich tylko 28!!!!  ale następnym razem kupię sobie na allegro i będą połowę tańsze! na pewno sobie kiedyś kupię kolejne opakowanie
- Płyn do higieny intymnej intima - 7 zł/500ml - Ziaja - mój ulubiony płyn, spełnia w 100% swoje zadania! dwa razy go zdradziłam z najsłynniejszym żelem do tych części ciała i pożałowałam...nigdy nie kupię już innego! no chyba ze rodzaj, ale zawsze to będzie Ziaja!  już kupiłam kolejne opakowanie!


Pozdrawiam wszystkich niedzielnie
A.

ps. już za niedługo relacja z szaleństwa w czeskim DMie! a co grudzień zaczął się Nam NA BOGATO!

2 komentarze:

  1. Też bardzo lubię Ziaję Intima i mam podobne zdanie co do żeli Original Source - pachną pieknie ale nic poza tym - no i zapach utrzymuje się na skórze dopóki nie zmyję z siebie żelu.:-/ Nad tym peelingiem czekoladowym ostatnio się zastanawiałam ale nie było testerów do powąchania i zrezygnowałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też się długo zastanawiałam, bo w zasadzie nie lubię zapachu czekolady w kosmetykach....ale te z farmony mają wybitnie boskie zapachy;] no może oprócz tego waniliowego...no i tutaj rossman kuleje, tych peelingów BRAK

    OdpowiedzUsuń