sobota, 1 czerwca 2013

dno, dno, dno...

uwielbiam wyrzucać...puste opakowania, tzn nie wszystkie wyrzucam, niektóre zanoszę moim dzieciom do przedszkola, gdyż one uwielbiają się nimi bawić:) oczywiście wszystko uprzednio szoruję i płuczę...
ostatnio drogerie nie rozpieszczały naszych portfeli, wiadomo Rossman szczególnie, także dobrze, ze zużywam a nie tylko gromadzę...
na każdym zdjęciu znajdzie się jakiś mój ulubieniec:)






wszystkie produkty przedywidywalne, żadnego szału...
mój największy ulubieniec i odkrycie to :

- ZIAJA, serum na modelowanie biustu, dekoldu, cena ok 15 zł - pokochałam jego zapach od pierwszego użycia - taki niby to anyżek...mmmm.... kremowa konsystencja, której sobie co wieczór NIE ŻAŁUJĘ, nakładając grubą wrastwę na piersi i dekold, czekam do wchłonięcia i cieszę się naprawdę gładką, napiętą i nawilżoną skórą! oczywiście regularne stosowanie zapewnia ten efekt, ale po samym użyciu, skóra wygląda świetnie - mam już 2 kolejne opakowania....no co...może jednak uda mi się gdzieś wyjechać ;] zatem intensywnie ujędrniam...:*

w czerwcu...muszę przystopować z zakupami - bo moja nowa BIEDRONKOWA półka pęka w szwach już... więc pomocna okazała się akcja zorganizowana przez 

PRZEŻYJ ZA 50 ZŁ...

niby się jej już przyglądałam rok temu....ale teraz to już przeginam z zakupami NA ZŁY HUMOR, także zgłosiłam się... i mam nadzieję, dam radę!

Pozdrawiam A.

3 komentarze:

  1. Ja też uwielbiam kończyć kosmetyki, bo robi się miejsce na nowe:)
    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic nie miałam z tych produktów. Muszę kiedyś wypróbować coś z Balea.

    OdpowiedzUsuń
  3. po żele z BALEA warto jechać do Czech albo Niemiec, albo kupić na allegro....naprawdę, takie zapachy i nawilżanie jest tego warte!

    OdpowiedzUsuń