Tłumaczenia zbędne...cóż...październik to miesiąc, który mogę wykasować ze swojego życiorysu...;/ jednak 10 nadgodzin każdego tygodnia, milion szkoleń, wyjazdów... = ciągłe marzenie o łóżku i podusi:( listopad nie będzie lepszy...no i oficjalnie zapowiedziana kontrola...wiadomo, pewnie żeby jednak wyszło na ICH - w końcu w przedszkolach się tylko BAWI...
w. się postarał urodzinowo...
a to oto było w pudełeczku:)
i już na modelce:)
Bulbiak - stworek warzywno - konkursowy:)
kolejny stworek na konkurs przedszkolny
heh odkryliśmy z w. Mc Donalda z lat 90 - tych...
kwiatki edukacyjne:)
promocja w tesco...kup 10 paczek kapsuł a ekspres otrzymasz gratis:) to mi ojciec sprezentował na Dzień Edukacji...
shiny...moim zdaniem - straciłam zaś $ .. dobrze że o 10 zł mniej...
widok z Białki...
odwrócone lody w Rabce - jesienny wyjazd przedszkolański:)
spóźniony prezent urodzinowy:) mój to ten fioletowy...
wyjazd do Karwiny...w celach turystycznych...Dm sam pojawiłm się na naszej trasie:)
koleżankowe zakupki...moje przepadły razem z kartą SD w telefonie;/ nagle padła...
umilacz październikowego wieczoru...
aaaaaaaaa zawsze marzyłam o ciastku:) i w tegoroczne święta będę go mieć:) w. mnie jednak czasami kocha...
prototyp spódnicy na konkurs tańca...nie nie jezioro łabędzie to nie będzie:) dzisiaj od 6 latałam po giełdzie w Tychach w poszukiwaniu zielonego i czerwonego tiulu....nadaremnie....
życzę miłego sobotniego odpoczynku A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz