piątek, 2 listopada 2012

wielka podróż po całym Śląsku dla . . .



. . . . . . BUTÓW. . . . . . .
tia, dokładnie!

zobaczyłam je w Zabrzu, nie było mojego rozmiaru, ale żeby już je mieć to chciałam brać nawet za duże! potem sobie myślę, że w następnym dniu mogę podjechać do yves rocher, a pani dodała, że w Gliwicach jest moje 37:) pełna zapału od razu po pracy pojechałam - 37 brak, w katalogu świeciło im, że są dostępne w Rudzie Śląskiej - co to dla mnie?! parę minuj autostradą i jestem....
coś mi jednak mówiło, żeby jechać przez miasto, ale chęć szybszego dojechania na miejsce była większa!!!
no cóż, mój Fred ma swoje lata i niektóre części już u niego szwankują - trafiłam na korek przed bramkami:( a że jedną z tych wadliwych części jest termostat to po paru minutach musiałam wyłączyć auto na postojach w tym korku! 
niestety stało się najgorsze, po wyłączeniu Fred już się nie dał odpalić...
wyobraźcie sobie 6 pasów korku a JA na środkowym blokuje przejazd....
myślałam, ze mnie zlinczują ci ludzie
już widziałam, jak rozpędzony tir chce mnie przepchać przez te bramki!
nasze społeczeństwo jest w takich sytuacjach bezlitosne - trąbili, ryczeli, walili mi w szyby....
brak słów...
to co przeżyłam wtedy to moje....
po 30 minutach jeden z panów z patrolu autostrady się zlitował i mnie popchał na parking za bramki - dodając, ze stacja benzynowa jest oddalona o jakieś 30 km...
słodki!
w oczekiwaniu na ojca już widziałam siebie oczami wyobraźni, że nocuję w tym Fredzie!!!
ale po szybkim podładowaniu FRED ODPALIŁ!!!
pełna desperacji wyruszyłam do Rudy, autem ojca już...
w Rudzie, po 20 niestety już butów nie było - ale Pani widząc desperację w moich oczach sprawdziła, gdzie jeszcze jest numer 37...
był w Silesii...dla tej pani należy się miano Pracownika MIESIĄCA, inne nie mogły zadzwonić do sklepów i zapytać o ten numer! a wiadomo ich system chyba co 48 godzin się aktualizuje!
no więc w 15 minut byłam w Silesii:D 
i je mam...

ps. wiem, szałowe to to zdjęcie nie jest...:D

przy okazji chciałam sobie kupić jeszcze jedne! dobrze, że brak gotówki na mojej karcie mnie powstrzymał:D ale jeszcze będą moje:D przy okazji wykupiłabym z depresji całe SuperPharm, no ale dobrze, że było już przed 21, więc kupiłam sobie tylko kapsułki z tranem i moją ulubioną wodę aloesową!

Pozdrawiam chorobowo A.

PS. teraz moim największym problemem jest wybór torebki w podobnym kolorze!

1 komentarz:

  1. zdjęcie może szału nie robi;)ale buty i owszem.Opłaciło się;)

    OdpowiedzUsuń